Nazwa restauracji Fuego po hiszpańsku oznacza ogień. Niezwykle wyraziste wnętrza nowego lokalu w Kołobrzegu zostały zaprojektowane przez architektów z 370 Studio. Hiszpańskie dania są podawane w tajemniczej, gorącej atmosferze, inspirowanej korridą.
Restauracja znajduje się przy głównej arterii jednego z najpopularniejszych, nadmorskich miast. Niezwykły wystrój i nowe smaki przyciągają nie tylko turystów, ale i lokalnych mieszkańców Kołobrzegu. Spacer przy akompaniamencie Bałtyckich fal i podmuchów chłodnego o tej porze roku wiatru, możemy więc zakończyć w lokalu z gorącym, hiszpańskim klimatem.
Właściciele restauracji chcieli, aby restauracja zachęcała gości nie tylko w sezonie, ale również przez cały rok. Dlatego postawili na świetną, hiszpańską kuchnię i nietuzinkowy wystrój. Przygotowanie projektu wnętrz zlecili doświadczonej pracowni 370 Studio. To nie pierwsza realizacja, przy której współpracowali z Inwestorami. Co ciekawe, architekci 370 Studio stworzyli też wnętrza sąsiadującej z Fuego restauracji Mamma, oferującej kuchnię włoską. Pracownia ma w dorobku liczne wnętrza restauracyjne – między innymi designerskie wnętrza warszawskiej Restauracji &Coctail Baru „Paradiso” oraz restaurację i sport bar „Nine’s” firmowany przez Roberta Lewandowskiego, również położonego w Stolicy. Za realizację w Kołobrzegu odpowiada zespół projektowy 370 Studio w składzie: Michał Miszkurka, Anna Śliwka i Katarzyna Westrych-Pavy. Architekci stanęli na wysokości zadania, przygotowując projekt wnętrz, projekt budowlany, nakreślili zabudowy meblowe oraz niezwykłe detale. Zajmowali się także koordynacją projektu.
Prace nad projektem Fuego rozpoczęły się w momencie, gdy budynek był jeszcze w stanie deweloperskim. Lokal w nowym budownictwie zajmuje powierzchnię ok. 260 m2 a łącznie z antresolą ma ok. 400 m2. Frontowa część znajduje się na podwyższeniu, stąd różnice wysokości we wnętrzu.
Architekci postanowili wykorzystać nietypowy kształt wnętrza. Dzięki temu wnętrza Fuego wydają się trójwymiarowe i tworzą wygodne, kameralne strefy. Goście zachowują poczucie prywatności.
- Wzdłuż całej witryny posadzka znajduje się na poziomie ulicy. Następnie, po pokonaniu trzech schodków, znajdujemy się na poziomie niższym, który oddzielony jest od pierwszego strefą wygodnych lóż o wysokich oparciach - opisuje projekt Michał Miszkurka. - Ponadto Inwestorowi zależało na wkomponowaniu w przestrzeń obszernej antresoli, co było nie lada wyzwaniem– dodaje Anna Śliwka- Lokal dzielą też na dwie części schody, obudowane wysokimi na całą wysokość wnętrza regałami z winem. Tworzą one dominujący i charakterystyczny element wystroju. Kuchnia miała być otwarta, dobrze widoczna, ale zarazem oddzielona od sali tak, by zapachy nie przenikały do wnętrza. Wymagało to ścisłej koordynacji z projektantem konstrukcji oraz wentylacji.
Najbardziej intymną częścią wnętrz restauracji jest antresola. Nieduża wysokość antresoli w połączeniu z ciemną, kasetonową boazerią buduje relaksujący nastrój, w sam raz na romantyczną randkę. Dodatkowo podkreśla go ciepłe oświetlenie. Wygodne loże czekają na gości, chcących spędzić czas w miłej atmosferze. Ciemna, stonowana kolorystyka podkreśla zestawienie kontrastujących faktur – miękkiego weluru, twardego drewna i szorstkich cegieł. W aranżacji wykorzystano również sporo kutego metalu. Wykonano z niego poręcze, barierki i balustrady. Metalowe są także żeliwne podstawy stolików w klimacie retro.
- Warto zwrócić uwagę na znajdujący się pod stropem antresoli bar. Obłożony został rdzewioną i specjalnie do tego projektu trawioną blachą– zauważa Katarzyna Westrych-Pavy. - Z kolei sufit na barem pokryliśmy lustrami i podświetliliśmy montowanymi do stropu żarówkami.
W projekcie niezwykle ważne są detale – gra światłocienia, odbicia i refleksy na powierzchni materiałów. To one finalnie nadają wnętrzom ich wyjątkowy klimat. W aranżacji możemy dostrzec też lampy à la old industrial, klosze z kryształowego szkła. Pojawiają się też neony stylizowane na vintage z napisami w języku hiszpańskim (głoszącymi m.in. „więcej miłości, proszę”, „cześć kochanie” czy „uwaga: niebezpieczny zakręt”). Jednym z najważniejszych elementów wyposażenia z pewnością jest też widowiskowy żyrandol wiszący przy schodach prowadzący na antresolę. Pod ścianami znajdują się też podświetlone, wysokie do sufitu regały na wino.
Jeśli mamy podsumować lokal jednym słowem, z pewnością będzie to „ekstrawagancja”. Nie mogło więc zabraknąć nietypowych dekoracji, takich jak czaszki byków. Niektóre są wykonane z metalu, malowane na czarno, srebrzone lub złote. Umieszczono je niczym trofea, w złotych ramach na tle czerwonych płytek rodem z hiszpańskiej manufaktury i ciemnej boazerii. Bycze dekoracje z pewnością przyczyniają się do tworzenia wyjątkowości wnętrz restauracji Fuego. Warto tu przyjść i na żywo poczuć atmosferę i spróbować wyśmienitej, hiszpańskiej kuchni.
Projekt wnętrza: 370 Studio (Katarzyna Westrych-Pavy, Anna Śliwka, Michał Miszkurka)
Zdjęcia: Aleksandra Miszkurka