W Międzyzdrojach pojawił się nowy steakhouse. Nie jest to zwykła restauracja, a urokliwe miejsce, w którym spektakl grają wszystkie zmysły. Dopracowane w każdym detalu miejsce posiada wyjątkowy wystrój. Projektem zajęli się projektanci z 370studio.
W owianym morskim klikacie kurorcie pojawiła się nowa restauracja, która imponuje również w ujęciu krajowym. Wizyta w tym miejscu jest niczym udział w kulinarnym show. Pierwszoplanową rolę gra tu oczywiście wołowina, w otoczeniu wody, ognia, suchego lodu, ciekłego azotu oraz żelaza. Lokal zaczerpnął nazwę od wyjątkowej, czerwonej soli, która odgrywa ważną rolę w przygotowywanych daniach. Aranżacją tej niezwyklej restauracji zajęła się pracownia 370 studio. Specjalizuje się ona w projektowaniu restauracji, foodgalli, kawiarni i hoteli. Słynie z holistycznego podejścia, w której dbałość idzie w parze ze światem smaków i dźwięków.
Przed architektami czekało nie lada wyzwanie. - Stanęliśmy przed trudnym zadaniem wykreowania kameralnej przestrzeni premium w narożnym lokalu o trójkątnym rzucie i aż dwóch przeszklonych ścianach – wyjaśnia arch. Katarzyna Westrych-Pavy. Mimo niedogodności udało się uzyskać kameralne, przytulne wnętrze. Efekt ten udało się uzyskać dzięki półprzejrzystym zasłonom ze złocistych łańcuszków, co umożliwia podziwianie widoków za oknem, nie będąc jednocześnie wystawionym na spojrzenia przechodniów. Zasłony zawieszone zostały również po drugiej części sali, gdzie tworzą kameralną atmosferę lóż. Dla liczniejszych grup gości przewidziano również bardzo długi stół, który biegnie przez środek sali.
W każdej z wymienionych stref postawiono na inne siedziska. Zabieg ten ma tworzyć unikalny klimat niezależnie od zajmowanego miejsca. Czarne obicie oraz oparcia z giętego drewna ulokowano przy oknach. Z kolei w centrum sali postawiono na krzesła ażurowe z tapicerką w kolorze głębokiej czerwieni, a w lożach znalazły się zrobione z podwójnych wałków, dekoracyjne oparcia w odcieniu brązu. – Postawiliśmy na ponadczasową elegancję oraz gamę barw, która kojarzy się z serwowanymi tu stekami i winami – dodaje arch. Anna Śliwka. Wisienką na torcie jest tło stanowiące ekspresyjny czarno-biały wzór wielkoformatowych płyt posadzkowych, który kojarzy się z krowimi łatami.
– Wzór kamienia przywodzi na myśl marmurkową strukturę sezonowanej wołowiny – zwraca uwagę arch. Michał Miszkurka. Użyte materiały zostały dobrane tak samo starannie jak przygotowywane są posiłki. Na uwagę zasługują wyrafinowane detale w postaci kręconych kolumienek w roli podstaw stołów, żłobkowanych krawędzi blatów oraz mosiężnych inkrustacjach w drewnie z motywem głowy byka. Nazwę i logo restauracji wypalono w bloku z czerwonej soli, który wita gości. To nie wszystkie smaczki, jakie możemy odnaleźć w lokalu. Pracownia słynie ze wplątywania smaczków w swoje aranżacje, czego nie zabrakło również i tym razem.
Projekt wnętrza i stylizacja: 370studio
Zdjęcia: dzięki uprzejmości Inwestora (GHD)