Na jednym z poznańskich osiedli swój azyl stworzyło małżeństwo z dwójką dzieci. Wiedzieli oni w jaki sposób chcą zaaranżować swoje wymarzone wnętrze. W ich założeniu było ono, jasne, przestronne, utrzymane w stylu minimalistycznym z jednoczesnym zachowaniem przytulności.
Z prośbą o pomoc w projekcie, inwestorzy zwrócili się do projektantki wnętrz Danuty Bernat, która jest właścicielką pracowni KREA STUDIO. Zadbała ona o estetyczną i funkcjonalną przestrzeń dzienną domu. Aranżację parteru podporządkowano pod przywiezioną z poprzedniego mieszkania welurową sofę z niebiesko-zielonym obiciem. Gdy salon, część jadalniana i kuchnia łączą się w całość, zadaniem jest połączenie tego w taki sposób, aby kolory i tekstury razem ze sobą pracowały. Stąd pomysł, by kuchnia nawiązywała do salonu, jego kolorystycznego akcentu, czyli sofy - mówi projektantka Danuta Bernat. Przy wyborze barw frontów kuchni poświęcono wiele czasu i kierowano się konkretnymi preferencjami. Zamiłowanie do zieleni próbowano zgrać z grafitem znajdującym się na zabudowie wysokiej. Równocześnie wybrany kolor miał być wyraźny i jednocześnie niedominujący w nasyceniu. W rezultacie tych długich rozważań wybrano kolor eukaliptusowy. Naprzeciwko ściany z telewizorem znajduje się zaprojektowany przez projektantkę ciąg szafek kuchennych, które będą w stanie pomieścić wszystkie niezbędne akcesoria kuchenne i zapasy spożywcze. Dodatkowo, aby maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń, projektantka wykorzystała systemy wyposażenia szaf marki PEKA. Dzięki takiemu rozwiązaniu udało się pomieścić wszystkie niezbędne rzeczy bez montowania szafek wiszących, co sprawiło spójną aranżację z salonem, niejako wtapiając w niego kuchnię. - Każda kuchnia to inna historia, zmagamy się z metrażem, istniejącymi przyłączami, możliwościami zmian, założonym budżetem, weryfikacją pomysłów, które zebraliśmy jako inspiracje. Najważniejszym zadaniem przy projektowaniu kuchni otwartej na salon, to zgranie funkcji z estetyką - mówi projektantka.
Najtrudniejszym przedsięwzięciem logistycznym w kuchni jest rozplanowanie szafek, tak aby zachować ciąg ergonomiczny. Istotne jest również, aby dostosować układ i wielkość pomieszczenia do potrzeb gospodarzy. W tej sytuacji skorzystano z pomocy Anity Łopatka – dyrektora marketingu marki PEKA, która zaproponowała praktyczne systemy. - Le Mans to zdecydowanie największe udogodnienie funkcjonalne w tej kuchni. Dzięki wysuwanym półkom umieszczonym w ślepym narożniku nie trzeba nurkować w szafce, żeby coś wyciągnąć z jej wnętrza. Opływowy kształt półek pozwala na optymalne rozmieszczenie na ich powierzchni okrągłych i owalnych naczyń: garnków i patelni. - mówi Anita Łopatka. W tym przypadku zdecydowano się na półki w linii Silver, ze względu na utrzymanie założonego projektu. Wskazana wersja jest jedną w najbardziej ekonomicznych z oferowanych przez markę PEKA. Jedyną różnicą, która warunkuje cenę, jest reling, który jest malowany na kolor srebrny, a nie chromowany, przez co ogranicza się koszty produkcji. - Wybierając tańszą linię koszy, mogliśmy wygospodarować budżet, żeby w kuchni znalazły się jeszcze dwa wąskie systemy podblatowe SNELLO. Szerokość frontu przy obu cargo to 20 cm. Tak niewielka szafka, a jednak dzięki bardzo dobrze wykorzystującym miejsce koszom, daje sporo miejsca na przechowywanie zapasów suchych produktów – dodaje.
Elementem służącym jako łącznik części salonowej z kuchenną niewątpliwie jest drewniana podłoga ułożona w jodełkę francuską. Jasny kolor tworzy spójną kompozycję z okrągłym stołem jadalnym i krzesłami, gdzie gospodarze uwielbiają spędzać czas przy porannej kawie. Umowną granicę wyznacza wygodna sofa wraz z komfortowym fotelem. Obok znajduje się biała zabudowa pod telewizorem. Niezbędne okablowanie zostało ukryte za szarym panelem. Dzięki wykonanym według projektu projektantki meblom gospodarze mają wystarczającą ilość do przechowywania, a co za tym idzie, ułatwi im to utrzymanie porządku, co przy dzieciach może stanowić nie lada wyzwanie.
Fot. MUFKA FOTOGRAFIA Dagmara Maroszek-Bździuch