Pracownia Boris Kudlička with Partners założona przez uznanego na całym świecie scenografa znajduje się w wyjątkowej rezydencji z ponad stuletnią historią. Budynek znajduje się w Zurychu, a to, co możemy zobaczyć na zdjęciach, jest efektem doskonałej analizy tkanki historycznego budynku, którą uzupełniono szykownymi meblami, dziełami sztuki oraz oświetleniem, sprowadzonym przez Atelier Mesmeric. Lampy, dosłownie i w przenośni, rzuciły nowe światło na tę wyjątkową realizację.
Willa Lindengut jest położna w jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic Zurychu. Budynek powstał na początku XX wieku, kiedy w Szwajcarii dominował Jugendstil, czyli geometryczny nurt secesji. Jego otwartość na zmiany i nowości została więc niejako wpisana w mury. Historyczny gmach łatwo przeobraził się w luksusowy, funkcjonalny biurowiec. Projektanci jednak podeszli do zadania z poszanowaniem tutejszego genius loci, czyli ducha miejsca, dlatego uzyskany efekt jest naprawdę zaskakujący. – „Od początku zakładaliśmy, że ta realizacja odbiegać będzie od typowej szwajcarskiej przestrzeni biurowej, minimalistycznej, stonowanej, chłodnej. Ze względu na specyfikę obiektu wnętrza miały kojarzyć się z domem i zapewniać kameralną atmosferę pracy” – podkreślają. Dlatego jednym z punktów do realizacji założeń stała się m innymi współpraca z Atelier Mesmetric. W ofercie marki znajdują się luksusowe meble gabinetowe, do salonu i jadalni od najlepszych światowych producentów. Showroom Mesmetric wspomógł również realizację przedsięwzięcia od strony logistycznej, sprowadzając lampy z całego świata. Każdą z tych dekoracyjnych opraw możemy zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Powierzchnia willi zajmuje ok. 650 m2, rozmieszczonych na 4 kondygnacjach nadziemnych i w suterenie. Na najniższym piętrze znalazły się serwerownia, kuchnia i szatnia pracownicza oraz dodatkowa sala spotkań. Parter przeznaczono na recepcję, przestrzeń biurową i reprezentacyjną salę konferencyjną z zachwycającym, drewnianym stropem, udekorowanym wijącymi się oprawami marki TANK.
Na pierwszym piętrze urządzono większą, główną salę konferencyjną, szatnię i toalety dla gości. Pomieszczenia biurowe zajmują część pierwszego i drugie piętro. Na poddaszu zaaranżowano strefę lounge, która charakterem przypomina wypoczynkowy salon z niedużym zapleczem kuchennym. To miejsce swobodnych spotkań i relaksu.
Zabytkowy charakter obiektu od startu realizacji nadał jej prestiżowy charakter. Historyczna tkanka była nie tylko główną inspiracją dla projektantów, ale również ogromnym technologicznym wyzwaniem. – „Zależało nam na podkreśleniu walorów architektonicznych willi, zachowaniu, a w niektórych partiach budynku przywróceniu historycznego układu pomieszczeń, wyeksponowaniu szlachetnego detalu. Zastane dekoracje ścian i sufitów, jak zwłaszcza dekoracyjne gzymsy, podkreśliliśmy odpowiednim oświetleniem oraz kontrastującą kolorystyką mebli” – opowiadają projektanci.
Dostosowanie stuletniego budynku mieszkalnego do standardów nowoczesnego, luksusowego biurowca sprawiło też wiele trudności. Aby prace przebiegały sprawnie, każda z ekip wykonawczych musiała współpracować w doskonałej koordynacji. Pomimo ogromnych starań, niemożliwe było zrealizowanie wszystkich założeń w stu procentach. Zrezygnowano m innymi z winny gospodarczej przebiegającej przez wszystkie piętra budynku ze względów konstrukcyjnych. Ostateczni znalazła się pomiędzy sutereną a pierwszym piętrem. Wiele innych ograniczeń wynikało z surowych wytycznych lokalnego konserwatora zabytków. Autorzy projektu na każdym etapie procesu kreatywnego i realizacji pozostawali w dialogu z konserwatorem, aby osiągnąć najlepszy kompromis między innowacją a historią. Przyjemną niespodzianką stały się za to się odkrycia niezwykłych detali architektonicznych, które przez lata pozostawały ukryte przez lata wcześniejszych przebudów i remontów. Uzyskany efekt stał się największą nagrodą dla twórców projektu.
Projekt był realizowany niczym mozaika – bogata i różnorodna paleta rozwiązań tworzy spójną, idealnie dopasowaną do siebie całość. – „Każde pomieszczenie potraktowane zostało w indywidualny sposób jako oddzielna historia o wyjątkowej treści, którą budują meble, dywany i wyselekcjonowane prace młodych polskich artystów” – zaznaczają architekci z pracowni Boris Kudlička with Partners. Warto wspomnieć też o wkładzie specjalistów z Atelier Mesmetric, dzięki którym we wnętrzach znalazły się perełki współczesnego wzornictwa, takie jak tapicerowane meble marek B&B Italia, De Padova, Gio Pagani, Poliform, Sancal, Molteni czy Alias, a także mebli firm Moooi, Kristalia, Meridiani, Gallotti & Radice Frigerio, La checne i Alentes.
Istotnym elementem wyposażenia wnętrz są tu oprawy oświetleniowe. Mają zróżnicowany, ale spójny charakter: punkty oświetleniowe doskonale oświetlają miejsca do pracy, zgodnie z obowiązującymi normami. Są ściśle zintegrowane z tkanką pomieszczeń, dlatego pozostają dyskretne i niemal niezauważalne. Wiele z opraw wykorzystano jako elementy dekoracyjne: w przestrzeniach biurowych willi Lindengut dostrzeżemy efektowne oprawy ścienne, sufitowe oraz wiele wariantów lamp stojących. Każdą z nich dostarczyło do realizacji Atelier Mesmetric. Do najciekawszych należą oprawy światowej sławy marek Flos, Artemide, Vibia, Fontana Arte czy Cattellani & Smith. Jedną z najbardziej spektakularnych jest żyrandol Giopato & Coombes, którego forma została dostosowana do rozmiarów stołu konferencyjnego w sali spotkań na piętrze. Do willi w Zurychu sprowadzono również meble galeryjne najlepszych francuskich i portugalskich producentów. To m innymi oryginalne fotele Lady zaprojektowane przez Marco Zanuso, importowane z paryskiej Galerie Glustin, czy lustrzana konsola z lat 60. ubiegłego wieku.
Dywany obecne w niemal każdym z nowo aranżowanych pomieszczeń stały się ukłonem w stronę mieszkalnej historii budynku. „Każdy z nich [dywanów] został przez nas indywidualnie zaprojektowany, tak by służył nie za tło mebli, ale stanowił wyrazisty akcent barwny. Stąd kontrastowe kolory, nietypowe dla biur, a bliższe wnętrzom mieszkalnym. Produkcję docelowych modeli poprzedziły liczne próby kolorystyczne, które wykonywaliśmy wspólnie z holenderską firmą ICE. Gdy te doprowadziły nas do oczekiwanych rezultatów, z wysokiej klasy wełny utkano dywany widoczne dziś na zdjęciach” – słyszymy.
Do projektowania łazienek architekci podeszli ze szczególną pieczołowitością. Realizacje żywo nawiązują do rezydencjonalnej przeszłości willi, a każde z pomieszczeń różni się między sobą. – „Chcieliśmy im nadać indywidualne rysy o wspólnym biżuteryjnym charakterze. Stąd między innymi wykorzystanie niezwykle dekoracyjnych kamieni, takich jak zielony marmur Verde Alpi czy szafirowy Sodalite Blue oraz szlachetnych dodatków z mosiądzu” – komentują autorzy. Każda z łazienek została wyposażona w oświetlenie innego producenta. Wybrano kinkiety kilku marek, m.in. studia Carla Baz z Bejrutu, d'Armes z Montrealu, Bec Brittain z Nowego Jorku czy Silvio Mondino z Mediolanu. W łazienkach możemy dostrzec historyczne nawiązania do tradycyjnych buduarów, w postaci m in. akcentów z orzecha amerykańskiego. Architektom zależało, aby przestrzenie każdego wnętrza napełniały gości twórczą energią i zapałem podczas biznesowych spotkań. Niezwykła atmosfera współczesnych wnętrz wilii w dalszym ciągu pobrzmiewa echem świetnej, zabytkowej przeszłości.
Projekt wnętrz: Boris Kudlička with Partners
Zdjęcia realizacji: Sebastian Rzepka
Wizualizacje projektu: Piotr Łabęda
Publikacji patronuje Atelier Mesmetric