Przestronny budynek w podwarszawskiej Magdalence. Pełne naturalnego światła wnętrza i piękne sosny na zewnątrz sprawiają, że najnowszy projekt pracowni Tilla Architects przyciąga uwagę już od pierwszych chwil od ujrzenia.
Miejscowość pod Warszawą swego czasu była doskonale znana mieszkańcom całego kraju. W latach 70. mieli tu swoje posiadłości oficjele PZPR oraz największe gwiazdy tamtych czasów, takie jak Violetta Villas. To właśnie w Magdalence miały miejsce rozmowy poprzedzające obrady okrągłego stołu. Na przestrzeni lat jednak wiele się zmieniło, nie jest to już lokacja przyciągająca wzrok całej Polski. Magdalenka w roku 2021 to spokojne, urokliwe miejsce nieopodal sosnowego lasu. Postpeerelowskie, toporne konstrukcje zostały przebudowane lub zastąpione atrakcyjną, współczesną architekturą, której najlepszym przykładem jest dzisiejszy cel naszej podróży wnętrzarskiej.
Przestronny dom o powierzchni 220 m2 został zaprojektowany w taki sposób, by dobrze wkomponowywał się w otoczoną lasami okolicę. Budynek posiada trzy kondygnację. Poniżej poziomu gruntu znajdują się garaż, siłownia oraz garderoba. Na parterze ulokowano salon z kuchnią, łazienką i gabinetem. Na piętrze znajduje się strefa prywatna, w skład której wchodzą połączona z pokojem kąpielowym sypialnia, garderoba i pokój kilkunastoletniego syna inwestorów.
Inwestorzy od samego początku mieli określoną wizję wnętrza.
– Zanim rozpoczęliśmy prace nad projektem, przeprowadziliśmy szereg rozmów na temat oczekiwań, stylistyki i funkcjonalności. – wspomina projektantka Tilla Architects, Katarzyna Sławińska. Hasłem przewodnim projektu była „lekkość”. Właścicielom zależało na tym, by wnętrze pozostało jasne, pomimo zastosowania wyraźnych kontrastów. Dlatego w domu dominuje biel, która przeplata się z często pojawiającymi się czarnymi elementami wystroju. Ponadczasowe zestawienie czerni i bieli uzupełnia naturalny dąb, zdobiący podłogę oraz modne lastryko. – Już podczas wspólnego oglądania inspiracji, które wybrali przyszli gospodarze, wiedziałam, że to będzie niezwykły projekt. – dodaje architektka.
Projektantka zdecydowała się na parę zmian względem pierwotnych planów domu. Najistotniejsza dotyczyła strefy dziennej, która została powiększona o powierzchnię garderoby, która pierwotnie znajdowała się właśnie na parterze. Zabieg ten miał na celu zwiększenie otwartości wnętrza. Garderobę przeniesiono w miejsce, gdzie niegdyś znajdowała się jedna z łazienek na piętrze. Pozostałe pomieszczenia zmieniony jedynie z nieznacznym stopniu.
Uwagę na paterze zwraca sufit na różnych poziomach, szczególnie w salonie, gdzie jego wysokość jest naprawdę imponująca. Skos dachu, a zarazem również sufitu sprawia, że wnętrze prezentuje się niezwykle dynamicznie. Rozwiązanie z antresolą umożliwiło oświetlenie tego wnętrza lampami marki &Tradition wyposażonymi w duże, papierowe klosze. Pozostała część tej kondygnacji, w skład której wchodzi aneks kuchenny oraz hol, ma standardową wysokość.
Gotowanie i jedzenie z klasą
We wnętrzach widać zamiłowanie właścicieli do kontrastów. Dobrze wykorzystane kolory odznaczają wizualnie poszczególnie strefy parteru. Chociaż kuchnia wyposażona jest w ciemną zabudowę, to samo wnętrze nie jest ciemne. Duża w tym zasługa charakterystycznego, poziomego okna, które zastąpiło wiszące szafki. Wyposażona w marmurowy blat wyspa kuchenna o zaokrąglonym kształcie to doskonałe miejsce, by wypić poranną kawę lub zjeść szybkie śniadanie. Kompozycję dopełniają płytki na ścianie, oddające sosnowych igieł.
Tuż obok kuchni znajduje się jadalnia, której głównym elementem jest obszerny stół zaprojektowany w pracowni Tilla Architects. Uwagę zwraca solidny blat i potężne, stalowe nogi. Kontrast dla konstrukcji stołu stanowią lekkie, stalowe krzesła.
Okrągła forma stołu oraz wyspy kuchennej powtarza się w postaci okrągłych stolików kawowych w towarzystwie wygodnych narożników polskiej marki Nobonobo. Oprócz wspomnianych wcześniej, dużych, białych lamp wnętrze jest oświetlane także przez czarne kinkiety Serge Mouille. We wnętrzu zrezygnowano z kominka, który zastąpiła niewielka koza obłożona ceramicznymi kaflami. Te wszystkie elementy sprawiają, że we wnętrzu panuje powściągliwa przytulność typowa dla stylu skandynawskiego.
Okrągłe formy można zauważyć również w parterowej łazience. Wysokie, owalne lustra stanowią atrakcyjne tło dla czarnej ceramiki. Wystrój uzupełniają płytki lastryko oraz wielkoformatowe, czarne płyty pod prysznicem. Przestrzeń pomiędzy lustrami została w ciekawy sposób zagospodarowana na funkcjonalne półki na kosmetyki.
– Na piętrze zlokalizowana jest druga łazienka – salon kąpielowy. Jest inny, a jednak spójny z wystrojem domu. Zależało nam, by wanna przy oknie nie zasłaniała pięknego widoku, dlatego została maksymalnie wpuszczona w strop – opowiada Katarzyna Sławińska.
W pomieszczeniu dominuje biel gładka, jednolita biel. Jedynym odstępstwem są prostokątne płytki zdobiące przestrzeń wokół dużego lustra. Również tutaj pojawiają się elementy wystroju w antracytowej barwie, które dodają element kontrastu do wystroju wnętrza.
– Łazienka to pomieszczenie emanujące niebiańskim spokojem. Gospodarze mogą w pełni się w niej zrelaksować, leżąc w wannie i napawając się naturą za oknem. – dodaje architektka.
Na piętrze znajduje się również pokój nastolatka oraz sypialnia inwestorów, która została połączona z wygodną garderobą. Wielkie lustro, które zdobi front szafy, zwraca uwagę już pierwszych chwil w pomieszczeniu, jednak głównym elementem wystroju w tym wnętrzu jest obszerne, tapicerowane łóżko. Tapicerowane zasłony oraz dywan dodają klimatu i dodatkowo ocieplają wnętrze.
– Bardzo lubię ten projekt. Dzięki otwartym na pomysły inwestorom z wyobraźnią i wyczuciem piękna, którzy pozostawili nam wolną rękę. Lubię ten dom również dlatego, że udało nam się stworzyć nowoczesne, minimalistyczne wnętrze, które nabrało domowego ciepła poprzez zastosowanie owalnych form, zróżnicowanie faktur oraz wysmakowane detale. – podsumowuje projekt Katarzyna Sławińska.
Fot. Materiały prasowe